Bananowy shake czyli pożywny koktajl z quinoa

Dzisiejszy wpis ucieszy pewnie wszystkich koktajlomaniaków i fanów zdrowego odżywiania. Ponieważ ostatnimi czasy namiętnie testujemy nowy blender Breville Blend-Active Pro postanowiliśmy podzielić się z Wami przepisami na super smaczne i jeszcze zdrowsze koktajle. Paweł oczywiście pozostaje przez cały czas wierny komosie ryżowej, którą dodaje do większości smoothies i shaków. Właśnie napoje z domieszką quinoa najchętniej zabiera ze sobą na uczelnię. Są bardzo pożywne i zarazem zdrowe, oprócz owoców, dosmaczamy je często miodem, syropem z agawy albo syropem klonowym.
Pomysł na zabieranie ze sobą koktajli na dłuższe pobyty poza domem zaczął się właśnie od… blendera personalnego.
Zazwyczaj żadne z nas nie miało rano ochoty zajmować się przelewaniem przygotowanych soków owocowych czy smoothies, a w przypadku blenderów osobistych ten problem odpada.
Wkładasz wszystko do bidonu, miksujesz, nakładasz przykrywkę z ustnikiem i zabierasz bidon ze sobą.
Możesz mu jeszcze założyć termoizolacyjne "ubranko", aby napój pozostał zimny.
Także na siłownię takie rozwiązanie jest rewelacyjne ;)
A przepisy znajdziecie poniżej.




Bananowy shake czyli pożywny koktajl z quinoa

wersja na dłuższy pobyt poza domem, z poniższych proporcji otrzymacie 500 ml gęstego napoju

  • 1 bardzo duży banan
  • opcjonalnie kawałek mango
  • 2 lub 3 czubate łyżki ugotowanej komosy ryżowej
  • mleko (ilość wg uznania w zależności od tego jak gęste koktajle lubicie)
  • miód do smaku

Bananowy shake czyli pożywny koktajl z quinoa

wersja na napój po treningu na siłowni (uzupełnia niedobory mikroelementów)
  • 1 bardzo dojrzały banan
  • około pół szklanki soku pomarańczowego
  • około 1 szklanki niegazowanej wody mineralnej
  • 1 łyżka miodu
  • duża szczypta soli
Ps. Jeśli bezpośrednio po treningu nie wracam do domu, to do tej wersji także dodaję komosę ryżową i nieco więcej miodu.

Przygotowanie
Wszystkie składniki umieścić w bidonie blendera. Miksować do uzyskania ulubionej konsystencji. I gotowe

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Paweł go bardzo lubi, ten pierwszy jest na tyle sycący, że zaspakaja głód na kilka godzin.

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: